sobota, 7 kwietnia 2012

Wiara

"Wiara jest miłością do tego, co niewidoczne; ufnością w to, co niemożliwe i nieprawdopodobne." -  Johann Wolfgang Goethe.
 Zastanawialiście się kiedyś jak by wyglądało wasze życie gdybyście urodzili sie w innej dzielnicy miasta, w innym mieście, państwie czy na innym kontynencie? Drogę naszego życia określa, każda decyzja w każdej sekundzie życia. Żyjemy w kraju gdzie główna religią jest chrześcijanizm. Prawie 80% Polaków deklaruje się, że są chrześcijanami (oczywiście procenty dotyczą tzw. praktykujących wierzących i nie praktykujących). Polska ochrzczona została w 966r. przez Mieszka I, więc od 1046 lat jest nam poniekąd narzucona ta religia. Większość nas zaraz po urodzeniu została ochrzczona, dlatego bo rodzice są wierzący. Mamy tu już drugą rzecz, która mimo woli narzuca nam religie. Chodzi tu o to, że dziecko słucha rodziców, często sie na nich wzoruje i kiedy rodzic mówi że trzeba wierzyć w Boga bo tak to pójdzie się do nieba i że gdy zmówimy paciorek będzie nas strzegł Anioł Boży, dziecko będzie wierzyć w Boga i albo z wiekiem czasu umocni swoją wiarę poprzez religie w szkole, chodzenie do kościoła itd., albo zwątpi w Boga z przyczyn takich jak na przykład brak dowodów w jego istnienie. I teraz mam pytanie czy dziecko które urodziło się w chrześcijańskim państwie, w wierzącej rodzinie miało duży wybór w np. wybór wiary? Gdybyśmy urodzili się np. w Chinach prawdopodobnie wyznawali byśmy Buddyzm, a gdybyśmy przyszli na świat w Indiach wyznawali byśmy Hinduizm. Całe nasze życie ukierunkowane jest przez rzeczy mniejsze jak i większe. 
Ale pomijając wszystkie religie, trzeba odpowiedzieć na pytanie po co ludziom wiara i czym jest wiara? "W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Świadoma decyzja przyjęcia takiej wiary nazywa się aktem wiary." -wikipedia. A więc można powiedzieć, że wiara jest czymś co jest, ale czego nie możemy potwierdzić, że jest. Pytanie teraz po co ludziom wierzyć w coś takiego. Odpowiedzi jest dużo. Jedni wierzą, bo wiedzą, że tak trzeba, inni chcą wierzyć, że po śmierci jest życie, inni czują potrzebę wiary, innym wiara w coś dodaje siły. Tak jak pisałam wcześniej dużo rzeczy kierunkuje nasze życie, jedną z takich rzeczy jest wiara. W każdej Religi obowiązują jakieś normy, prawa lub przykazania, które nakazują nam pewne zachowanie, w niektórych wyznaniach złamanie np. przykazania jest surowo karane w innych mniej surowo a jeszcze w innych w ogóle jako, że po śmierci wszystko odpokutujemy. 
Cały ten tekst nie był po to, aby nakłonić was żebyście przestali wierzyć w Boga, czy zmienili wyznanie, wręcz przeciwnie. Nie chce ludzi niewierzących namawiać do wiary, ale bardzo bym chciała, żeby zaczęli w coś wierzyć. Moim zdaniem wiara w życiu jest potrzebna, ludzie bez wiary żyją moim zdaniem bez większego sensu w życiu. Ja wierze, że po śmierci jest inne życie, a w co wierzy ateista? w nic? Jak można myśleć, że po śmierci nic nas nie czeka? Jest to dla mnie rzecz niewyobrażalna, że moi bliscy, którzy zmarli zakończyli swoje istnienie w znaczeniu dosłownym, że nic po nich nie ma, że ich dusza nigdzie nie istniej. Nie chce żyć z taką wizją. Życie jest największym darem jaki dostaliśmy i śmierć jest czymś strasznym, bo kończy się jakiś etap jego dobrze nam znany, ale wierze, że jest drugi etap równie piękny. Dużo osób potrzebuje dowodów, ale wierzy się sercem a nie rozumem, to że Bóg istniej trzeba czuć i jedyne gdzie go możemy szukać to w swoim sercu i w dobroci innych ludzi. Człowiek jest odkrywcą, od początku istnienia odkrywał nowe rzeczy, poszukiwał początku swojego istnienia i nauka poniekąd w końcu odkryła ten początek. Nie wiem jak to było na prawdę, czy wywodzimy sie od małp czy może od innych zwierząt bądź istot, ale wiem, że to wszystko stworzone jest przez Boga, a więc i my jesteśmy Jego dziełem.
Nie wiem jakby to było gdybym urodziła sie w innym państwie, lub w rodzinie nie wierzącej, może wyznawała bym inną wiarę, ale fakt jest taki, że urodziłam się w Polsce w wierzącej rodzinie i ciesze się z tego powodu. Mimo, że nie chodzę zbyt często do kościoła ponieważ nie ufam wszystkim księżą z wielu powodów uważam się za osobę w pełni wierzącą. Nie jestem święta, często grzeszę, ale wierze w istnienie Boga i nigdy w nie nie zwątpię.

2 komentarze:

  1. Ciężki temacik zarzuciłaś, ale notka mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znakomicie, że niektórzy Młodzi o wierze jeszcze potrafią otwarcie mówić. O tyle jesteś już przed rówieśnikami. Mnóstwo tez. Kiedyś podyskutujemy!

    OdpowiedzUsuń